wtorek, 25 lipca 2017

150.Sal w ciemno - lipiec

Niewiele brakowało, a nie byłoby tego posta w terminie. Pisałam ostatnio, że mi komputer robi jakieś dziwne akcje, no i wywinął taki numer, po którym wylądował na ponad tydzień w naprawie. Na szczęście udało się odzyskać wszystkie dane i mogę Wam pokazać kolejną odsłonę salowych hafcików.

1.Ania Klimkiewicz



2.  Cytrulina



3.Elunia


4.Ewa Gawlik




5. Karolina S




6.Mariola




7.Paulina O




8. Ula K.



9.Violka




10.Weronika




sobota, 15 lipca 2017

149. Ufokowy rok - czerwiec

Udało się mi pokonać jednego ufoka, huuura !!!!
A wszystko się zaczęło dawno temu od wyzwania u Hanulka i tematu "wiosna w Paryżu".  Podeszłam wtedy do sprawy bardzo ambitnie, no i poległam.....
Wymyśliłam sobie mianowicie haft na podstawie tej grafiki:

Ładna prawda ? Tylko zrobienie z niej haftu okazało się drogą przez mękę. Przede wszystkim zmieniłam kolorystykę na beże i brązy, co efekcie dało raczej jesień niż wiosnę :)
Ale w końcu jest - wyszyty do ostatniego krzyżyka, wyprany i wyprasowany........ i czegoś mi w nim jeszcze brakuje........
A teraz bloger lub mój komputer zrobił mi psikusa - dalsza cześć tego posta wraz ze zdjęciami gdzieś sobie zniknęła.....  albo to raczej moje mizerne umiejętności, czyli coś gdzieś nie tak kliknęłam i zamiast całości opublikowała się tylko wersja robocza. Dzisiaj się zorientowałam i już uzupełniam.....
Dane techniczne - kanwa biała Zwiegart 20 ct, mulina Ariadna 5 kolorów, pojedyncza nitka.


 A tu mi nie wiem czemu wyszło takie śmieszne niebieskie tło na zdjęciu, fajny niezamierzony efekt.
No ale taki ze mnie fotograf :):)


Zastanawiam się, czy dodanie miejscami konturów nie poprawiło by wrażenia. Muszę to przemyśleć, bo nie przepadam ani za robieniem konturów, ani za pruciem. Mam na to trochę czasu, bo zamierzam oddać ten haft do profesjonalnej oprawy, ale to dopiero "po wypłacie" :)



sobota, 8 lipca 2017

148. Hafciarskie zakupy

Do czegoś się muszę na początku przyznać - robienie zakupów nie należy do moich ulubionych czynności.
A już chodzenie po sklepach w celu zakupu ciuchów, czy nie daj losie nowych butów, jest ciężką karą.
Jedyny wyjątek od tej reguły stanowią zakupy hafciarskie i ostatnio właśnie oddałam się tej przyjemności. :)
W rezultacie z dobrze Wam znanej, jak przypuszczam pasmanterii Haftix dotarła do mnie taka przesyłka.


Nareszcie sprawiłam sobie nowy tamborek - drewniany o średnicy 22 cm, zamierzam przełożyć na niego z krosna moją Madonnę.  Zobaczę jak się będzie sprawował, póki co wydaję się taki bardzo delikatny. :)

Zaopatrzyłam się też w trochę mulinek, zaczynam się pomału przygotowywać do nowego dużego projektu, z którym planuję ruszyć po wakacjach.  Będę potrzebować około 100 kolorów.


I dostałam taki tajemniczy dodatek.


 Przypuszczam, że to nici kreinik, ale pewności nie mam. Są cieniutkie i pięknie się mienią.
Pozdrawiam, życzę miłego weekendu :)

niedziela, 2 lipca 2017

147. Starwarsowe zakładki

Trochę się ostatnio zajmowałam produkcją zakładek - robiłam za sponsora w małym konkursie czytelniczym. :) Z tego powodu powstały też dwie zakładki w klimacie starłorsowym, obie po ciemnej stronie mocy.
Numer 1, czyli najoczywistsze dla wielu skojarzenie:


i numer 2, czyli szturmowiec


I jeszcze obie razem


Na plecki użyłam czarnego filcu i plastikowej okładki jako usztywniającego wypełnienia. Ten sposób wykańczania zakładek najbardziej się mi podoba.
Pozdrawiam serdecznie :)

Obserwatorzy